edukacja przyszłości, człowiek i robot

Edukacja przyszłości czyli co nas czeka
w 2046 roku.

Według starego porzekadła “człowiek uczy się całe życie, a i tak głupi umiera”. To prawda, że wiedzę zdobywamy już od pierwszych dni życia i praktycznie codziennie dowiadujemy się czegoś nowego. Jednak, czy mamy na to wpływ jaką wiedzę zdobywamy i z jakich źródeł ją czerpiemy? Dorastając uczymy się przede wszystkim w szkole i w domu. Czerpiemy z doświadczeń naszych rodziców i realizujemy odgórnie narzucony program edukacyjny. Jako dorośli sami decydujemy o kierunku studiów i rodzaju pracy. Sami wybieramy książki, gazety, dodatkowe kursy i obserwowane konta na Instagramie. Mimo wszystko ciągle, w jakimś stopniu, powielamy sposób przyswajania wiedzy, którego nauczyliśmy się jako dzieci. Zerknijmy zatem na obecny stan szkolnictwa i sprawdźmy jak powinna wyglądać edukacja przyszłości.

Skostniały system edukacji

Istniejący obecnie system edukacyjny został stworzony jeszcze w XIX wieku. Przyspieszający rozwój gospodarczy przyczynił się do zwiększonego zapotrzebowania na szeregowych, sumiennych pracowników fabryk. Urzędnicy, nie mając dostępu do żadnych badań, stwierdzili wtedy, że człowiek najlepiej przyswaja wiedzę poprzez naukę pamięciową. Odgórnie ustalili program edukacyjny oraz listę lektur i… tak pozostało do dziś! Aż ciężko w to uwierzyć, że przez tyle lat tak niewiele się zmieniło. Pomimo tylu różnych przeprowadzonych badań i doświadczeń, publikacji naukowych oraz ogromnemu postępowi technologicznemu, w szkole nadal “kujemy na blachę”. Na dodatek raczej z miernym skutkiem, bo rozpoczynając pracę w zasadzie musimy się nauczyć wszystkiego od początku.

Co jest ważniejsze – wiedza czy praktyka?

Aby zobrazować jak niedoskonałymi schematami nauczania się posługujemy, posłużę się historią, która spotkała mojego kolegę.

Tomek od dziecka lubił majsterkować i fascynowała go mechanika i robotyka. Kiedy dostał się na studia techniczne do dużego miasta od razu zatrudnił się w warsztacie samochodowym. Nie dlatego, że potrzebował pieniędzy. Po prostu naprawdę to lubił. W ramach zaliczenia przedmiotu, studenci mieli zbudować prostego robota, którego schemat został omówiony na zajęciach. Tomek podszedł do sprawy ambitnie i skonstruował robota, który był zdecydowanie bardziej zaawansowany. Niestety zamiast 5 i pochwały za włożoną pracę, otrzymał niezaliczenie przedmiotu. Wykładowca stwierdził, że uczeń, który nie pojawia się na zajęciach i notorycznie oblewa egzaminy nie może mieć wiedzy potrzebnej do skonstruowania tak zaawansowanej maszyny. Uznał, że Tomek zapłacił za pomoc jakiemuś starszemu koledze.

Niestety nie wiem, czy ostatecznie udało mu się ukończyć studia, ale wiem, że międzyczasie awansował na głównego elektromechanika w serwisie samochodowym. I był wzywany tylko do najtrudniejszych napraw.  

Mentoring zamiast nauczania

O mierne wyniki w nauce wielu rodziców oskarża przede wszystkim nauczycieli, którzy nie potrafią przekazać wiedzy w odpowiedni sposób. Prawda jest jednak taka, że nauczyciele sami zostali nauczeni takiego sposobu na studiach i na dodatek są zobligowani do realizacji programu nauczania. Przeważnie nia mają możliwości wykazania się własną inwencją. Tymczasem w raporcie “Przyszłość edukacji. Scenariusze 2046.” wskazuje się na to, że nauczyciel przyszłości powinien być przede wszystkim mentorem. 

Mentorzy to ludzie, którzy swą pracą pomagają innym zrealizować swój potencjał1

Mentoring polega na indywidualnym podejściu do ucznia, odkryciu jego możliwości, talentów, prowadzeniu przez zdobywanie wiedzy i nakierowywaniu na właściwą ścieżkę samorealizacji. Taka partnerska relacja, która nie wywyższa nauczyciela jako wszechwiedzącego i nieomylnego, stawia w centrum samego ucznia. Buduje w nim poczucie własnej wartości i wzmacnia pewność siebie. Pomaga poznać mocne strony i dalszy kierunek rozwoju. 

Szacuje się, że blisko 70% dzieci, które obecnie uczą się w szkole podstawowej,
będzie pracowało w zawodach, które jeszcze nie istnieją.

Jaka jest zatem przyszłość edukacji? W zeszłym roku infuture.institute we współpracy z Collegium da Vinci przeprowadził badania, które pokazują, jak bardzo potrzebne jest holistyczne podejście do edukacji. W przyszłości kluczowe znaczenie będzie mieć zdolność łączenia wielu umiejętności, niekoniecznie związanych z posiadaniem wiedzy.    

Wśród najważniejszych kompetencji jutra wymienione zostały:

  1. współpraca w zespole
  2. kompetencje cyfrowe i techniczne
  3. analizowanie danych
  4. rozwiązywanie złożonych problemów
  5. kreatywność.

Oznacza to, że cenna będzie umiejętność pozyskania informacji, a później nadania jej wartości. Umiejętność rozróżnienia prawdziwej wiadomości od fake news’a i oddzielenia wartościowej wiedzy od szumu informacyjnego. Szybkie zmiany wymuszą na nas częste podnoszenie kwalifikacji i konieczność ciągłego doszkalania. Dlatego być może odejdziemy od tradycyjnej edukacji na studiach, na rzecz kursów, webinarów i certyfikacji. 

Edukacja przyszłości a wirtualna rzeczywistość.

Twórcy raportu dowodzą, że uczniowie przyszłości będą “obywatelami dwóch światów” – tego realnego i tego wirtualnego. W przyszłości być może większość życia będzie się toczyła w sieci. Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że zwykłych, “żywych” nauczycieli zastąpią ich wirtualni odpowiednicy. Tempo rozwoju sztucznej inteligencji już dziś pozwala nam na kreowanie wirtualnych ludzi. Posiadają oni nie tylko znacznie rozleglejszą wiedzę, ale uczą się także naszych zachowań – gestów, mowy ciała, mimiki, poczucia humoru czy empatii. 

Innym możliwym rozwiązaniem mogą stać się interfejsy, które umożliwią nam bezpośrednie połączenie mózgu z komputerem. Będziemy mieć niczym nieskrępowany dostęp do ogromnej ilości informacji, a sztuczna inteligencja będzie w stanie czytać w naszych myślach i rozpoznawać nasze intencje. To fascynująca i zarazem przerażająca wizja.  

Zmiany potrzebne na już

Dzisiejsze szkoły uważane są za najbardziej przestarzałe instytucje na świecie. Myśląc o edukacji przyszłości powinniśmy przede wszystkim wziąć pod uwagę szybkość zmian technologicznych. System edukacji musi zostać jak najszybciej dostosowany do dzisiejszych realiów. Zamiast sztywnych reguł oceniania, nauki na pamięć i “trafiania w klucz” szkoła powinna kłaść nacisk na indywidualne podejście do ucznia. Naukę poprzez doświadczenie, mentoring, kreatywność i przysłowiowe dawanie kija zamiast marchewki.  

Dodatkowo mając na uwadze ostatnie wydarzenia związane z epidemią Covid, musimy pamiętać, że zadaniem szkoły jest nie tylko edukacja. Bardzo ważne jest również rozwijanie miękkich kompetencji takich jak tworzenie więzi społecznych oraz rozwijanie inteligencji emocjonalnej. Niestety, w dobie daleko posuniętej komputeryzacji łatwo jest zatracić się w wirtualnym świecie.

Źródła

  1. Eric Parsloe, Melville Leedham, Coaching and Mentoring: Practical Conversations to Improve Learning, Kogan Page, 2009.
  2. infuture.institute we współpracy z Collegium da Vinci, Przyszłość edukacji. Scenariusze 2046., Gdańsk-Poznań 2021

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *